Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 47.51km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 22.80km/h
  • Sprzęt scott scale 80
  • Aktywność Jazda na rowerze

Misja guma

Piątek, 4 listopada 2016 · dodano: 04.11.2016 | Komentarze 5

Pierwotnie wybór padł na szosę. Już nawet dopompowałem w niej koła, ale po kontrolnym pobycie na dworze zmieniłem zdanie. Pogoda była zbyt ładna, a jesień jest zbyt krótka aby zaprzepaszczać jazdę po lesie, wśród opadających liści. W dodatku gdy żółty dywan miał przyjemnie szeleścić pod kołami, a słońce czasami niemrawo wyłaniać momentami sponad chmur. Zniosłem mój kawał żelastwa na zewnątrz i ruszyłem, mając jeszcze w pamięci wykonanie misji ekstra.

Na Ogrodach podczas wyprzedzania jegomościa na składaku, usłyszałem chrobot plastiku i wiązkę przekleństw. Gdy spojrzałem na przyczynę hałasu, okazało się, że gościowi, odpadła jakaś lampka i rozsypała na kilkanaście elementów. Sadząc po odgłosach miałem wrażenie, iż rzeczona lampka była wielkości dużego spadającego drona. I chyba taka była ;-) W rzeczywistości 70% tych odgłosów wydobywał z siebie wspomniany rower. Cóż, nówka to nie była ;-)

Po tym traumatycznym przeżyciu wjechałem w las, okrążyłem Strzeszynek i wróciłem nad Rusałkę, skąd obrałem kurs na centrum w celu zakupu dętki do szosówki, czyli wspomniana misja ekstra . Jak już przebiłem się do sklepu, to na drzwiach zobaczyłem kartkę informującą o jego zamknięciu aż do poniedziałku. Z namaszczeniem pocałowałem klamkę i obrałem kierunek dom. Bukowską, Grunwaldzką, tajemniczym przesmykiem pod torami, aż znalazłem się na Fabianowskiej. A na niej zakwitłem jadąc za jakąś wlokącą się maszyną budowlaną, której nie można było wyprzedzić, nie doprowadzając do kolizji z autami jadącymi z przeciwka. Aż tu nagle mnie olśniło, że przecież jadę MTB. Myk na chodnik, prawą stroną łyknąłem zawalidrogę, hyc z powrotem na asfalcik, wykonałem dwa zakręty i już byłem pod domkiem. He technika :)

Naprawdę chciało mi się jazdy góralem :)
Kategoria MTB



Komentarze
lipciu71
| 19:47 wtorek, 8 listopada 2016 | linkuj Jurek słyszałem o tym, wówczas cały powiat był w żałobie :)

Remik w żadnym kiosku nie mieli kolorowego filmu do aparatu. W żadnym!!!! Słowo :)!!!!!
rmk
| 15:23 niedziela, 6 listopada 2016 | linkuj a foto jakieś kolorowe to nie łaska? ;)
Jurek57
| 19:37 sobota, 5 listopada 2016 | linkuj Pamiętam w stanie wojennym kiedy dwóch moich znajomków przenosiło 50 l zacieru wieczorem z jednego miejsca w drugie.
Nie donieśli ! To był dopiero lament. A wyraz i twarzy wyrażał wszystkie "odcienie" klęski ! :-)
lipciu71
| 21:44 piątek, 4 listopada 2016 | linkuj W dzisiejszych czasach nie ma przypadków. A już na pewno brzózek samosiejek ;-)
Trollking
| 21:03 piątek, 4 listopada 2016 | linkuj Może ta lampka to nie był przypadek, a zaplanowane działanie, tylko niefachowo wykonane?

Tu żarcik z brzozy, tam z prezesa... i masz :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa typan
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]