Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 55.25km
  • Czas 01:56
  • VAVG 28.58km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przymusowy pit-stop i karne minuty

Środa, 6 maja 2015 · dodano: 06.05.2015 | Komentarze 5

Oj na żarty się zebrało tym gamoniom z pogodynek. Na wczoraj zapowiadali „deszcze niespokojne” i nic nie było. Na dzisiaj grozili, że przyjdzie od rana „burza mózgów” połączona z „wichrami namiętności” i nadal pięknie i spokojnie. Całe szczęście, że człowiek jest już dorosły i nie wierzy we wszystko co mu mówią. Prawdą jest, że sam poranek zapowiadał się „na dwoje babka wróżyła”, niby ładnie, ale jednak chmury nadciągały o barwie rozlanego inkaustu na szacie pierwszorocznego żaka. Aby dać sobie czas na ocenę pogody, zrobiłem kawę i z jedną kolarską skarpetą gotową do ubrania w ręce, stałem na balkonie groźnym wzrokiem mierząc ciemne chmury. W końcu zapadła decyzja na najwyższym szczeblu – następnym razem ciut więcej cukru do kawy hehe.

Nie było co dalej deliberować, najwyżej mnie zmoczy i zawrócę. Przynajmniej umyję się pierwszy raz tej wiosny ;-). Ruszyłem tradycyjnie do Rokietnicy, tradycyjnie też zaraz wpakowałem się w korek przed pierwszym przejazdem kolejowym i dalej szanując na miarę możliwości przepisy, poruszałem się ścieżkami rowerowymi. No i mnie za to pokarało.

Na siódmym kilometrze dziwnie mnie rzuciło. Coś nie grało. Szubki rzut oka i okazało się, że w przednim kole laczek. Błyskawiczny pit-stop, podpompowałem ręcznie tyle tylko aby dojechać do stacji, a tam kompresorem doładowałem do 5 ATM. Więcej się nie dało. Trudno. Ruszyłem dalej wykonać plan kilometrów na dzisiaj, jednak pewien niepokój pozostał, bo już nie miałem gumy na zmianę w zapasie. Łatki były w razie czego, ale to zabiera więcej czasu o szukaniu dziury na sucho nie mówiąc. Bez najmniejszych przeszkód dotarłem do półmetka, a nawet kawałek dalej, bo kojarzyłem tam serwis rowerowy w którym chciałem dopompować koło do wymaganego ciśnienia. Nawet udało mi się go znaleźć, ale niestety czynny jest dopiero od 11.00 Zawróciłem i jadąc myślałem jak to dzisiaj mi się ciężko jedzie. Zrzuciłem to na karb mojej niedawnej choroby i co za tym idzie ucieczki formy. W Kiekrzu zobaczyłem z przeciwka jadącego szosowca z taką prędkością, że aż asfalt się przed nim rozstępował niczym Morze Czerwone przed… hmmm, dobrze wiecie przed kim, a przynajmniej powinniście wiedzieć ;-). Nawet znalazł mikrosekundę aby mnie pozdrowić i wtedy okazało się, że to Tomasz vel Trollking we własnej osobie. Zawrócił, pogadaliśmy chwilkę, zarysował się jakiś szkic planu na poniedziałek i każdy pojechał w swoją stronę kontynuować trening przed pracą.

Dziwnie coraz więcej sił kosztowała mnie jazda. W końcu doczłapałem się do domu, a przy wprowadzaniu roweru do klatki schodowej poczułem dziwny opór w toczeniu się roweru. Oczywiście zakładając koło musiałem trącić klocki hamulcowe, albo zbroiłem coś innego. W każdym razie efekt był taki, że całą drogę jechałem z lekko zaciśniętym hamulcem.

Nie na darmo w domu wisi dyplom „Sieroty miesiąca” ;-)

Mimo wszystko uważam poranek za mile rozpoczęty, głównie dzięki pomyłce czarnoksiężników od przepowiadania pogody, którzy na szczęście się pomylili i nie spadła na mnie nawet kropelka deszczu. Teraz już nie jest fajnie, bo siedzę w robocie i nic mi nie wychodzi :-(
Kategoria szosa



Komentarze
lipciu71
| 21:52 środa, 6 maja 2015 | linkuj Zawsze można ja zawiesić na atłasowym haczyku, nikt nie pisał o przybijaniu ;-)

Jątrzenie to moje drugie imię.
Trollking
| 20:55 środa, 6 maja 2015 | linkuj Dariusz, czy Ty chcesz, żebym spalił się ze wstydu albo został zlikwidowany jako guru jakiejś niebezpiecznej sekty? :) dętka przybita gwoździem na ścianie, hmmm. Sądzę, że mógłby być problem z jej ewentualnym użyciem potem :)
lipciu71
| 19:55 środa, 6 maja 2015 | linkuj rmk na moje oko będzie nowy, czarny i gładki. Niestety moje oko zbyt często widzi marzenia i tylko marzenia. W lotto znowu pudło :-(

Tomasz lepiej później niż wcale. Nawet gdybym ją pożyczył, to i tak bym jej w razie czego nie użył. Użycie czegokolwiek od takiego mistrza do tak błahej potrzeby, by było porównywalne z użyciem Całunu Turyńskiego do gaszenia ogniska ;-). Wisiałaby na ścianie jako relikwia hehe.

Na tego od morza kumple wołali Mojek. Czytałem na murze ;-)
Trollking
| 18:36 środa, 6 maja 2015 | linkuj Dariusz, jakbym był antysemitą to bym się obraził za tego Mojżesza :) potem sobie pomyślałem, że przecież mogłem Ci sprezentować jedną z dwóch zapasowych dętek, ale jak sobie to uświadomiłem to pewnie już byłeś w domu :)
rmk
| 18:08 środa, 6 maja 2015 | linkuj Prognozy na dzisiaj to była czysta kpina. Wiadomo jak to z pogodynkami jest ale dzisiaj przegięli na maksa.

Ciekawi mnie co wymyślą z asfaltem na wahadełku przed Rokietnicą. A Ciebie? Zostawią to tak jak teraz położyli? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wczyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]