Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 61.85km
  • Czas 02:05
  • VAVG 29.69km/h
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Umarła guma :( Niech spoczywa w spokoju na śmietniku.

Czwartek, 7 maja 2015 · dodano: 07.05.2015 | Komentarze 8

Okna mam od wschodu i w słoneczne dni od samego rana mam ciepło w domu, żeby nie powiedzieć upalnie w taki dzień jak dzisiaj. Przed treningiem miałem ochotę ściągnąć z siebie skórę tak mi było gorąco, mimo otwartego balkonu. W tym celu obgryzłem kawałek skórki wskazującego palca i zaraz mi się zrobiło chłodniej ;-). Muszę przyznać, że strasznie się gramoliłem dzisiaj z wyjściem, wyszukując coraz to nowe powody aby opóźnić trening. Naprawdę niewiele brakowało, a pozmywałbym naczynia hehe. W końcu nadeszła wiekopomna chwila i ruszyłem w stałym kierunku, chociaż muszę przyznać, że chodziło mi po głowie kilka innych tras. No ale starych drzew się nie przesadza i tras też się nie zmienia na ostatnią chwilę.

O korku przed pierwszym przejazdem nie muszę chyba wspominać. Przedarłem się przez miasto, wyskoczyłem za Golęcin i poczułem na sobie dlaczego drzewa tak wdzięcznie się gięły, gdy patrzyłem na nie z okna mieszkania. Wiało strasznie, czołowo, nieugięcie i bez przerwy. Pociecha z tego taka, że była szansa na wiatr w plecy w drodze powrotnej, jeśli łaskawca nie zmieni swego kierunku. Z uporem maniaka popedałowałem do Rokietnicy i wówczas ruszyło mnie sumienie, aby skoczyć o rzut beretem jeszcze kawałek dalej w ramach pokuty za wczorajsze meczowe piwka. Inna sprawa, że pierwsza połowa była na tak galaktycznym poziomie, iż odgryziony wraz z pierwszym gwizdkiem kapsel z butelki, wypadł mi z zębów wraz z opadającą szczęką, dopiero po zakończeniu pierwszej połowy. To jest po prostu niemożliwe aby można było grać na takim poziomie.

Tak oto dotarłem do Mrowina, zrobiłem nawrót przez lewe ramię i rozpocząłem powrót z wiatrem w plecy. Nie wiem czy inni się ze mną zgodzą, ale mi się jedzie zdecydowanie lepiej jak wiatr mnie pcha od tyłu. Ale może to tylko ja jestem inny ;-). O dziwo nie stałem dzisiaj na żadnym zamkniętym przejeździe, nikt mnie nie otrąbił, nie przejechałem na żadnym czerw….hmm nikt mnie nie otrąbił ;-) i bezpiecznie dotarłem na osiedle, gdzie kupiłem śniadanie, które tylko raz mi wypadło z kieszonki ( Monika sorry, że makrela którą Tobie zostawiłem jest lekko kontuzjowana, ale jak widać nie opanowała jeszcze trudnej sztuki upadków hehe ).

Po całym porannym rytuale tak z ciekawości obejrzałem sobie moją tylną oponę i ze zdziwieniem stwierdziłem, że w jednym miejscu przetarła się i widać oplot. Niestety czeka mnie wymiana, ale nie wiem czy zdążę to zrobić przed jutrzejszą jazdą. Nie wiem też czy wytrzyma jeszcze jeden trening. Czas pokaże.


                                                            Da jeszcze radę czy nie da? Oto jest pytanie.
Kategoria szosa



Komentarze
lipciu71
| 19:31 piątek, 8 maja 2015 | linkuj I gaszą przed moim przejazdem :-)
rmk
| 18:20 piątek, 8 maja 2015 | linkuj To na wahadle w Kiekrzu są światła? Nie widziałem ich ani razu. Chyba późnym popołudniem je zabierają ;))))
Trollking
| 21:49 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj Błąd logiczny - tam nie ma zielonego, w rozumieniu pojęcia "wjechałem". Jest "zahamowałem", jest "czekałem". Wszystko inne jest imaginacją :)
lipciu71
| 21:39 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj Ejjjj. Pamiętam jak kiedyś wjechałem tam na zielonym !:-)
Trollking
| 19:53 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj Ostatnio gadaliśmy live o łysych oponach i pewnie od tego się tak styrała. Podobnie było z moimi szprychami. Wniosek - nie gadać, jeździć :)

Remik, Dariusza możesz wypatrywać głównie na wahadle w Kiekrzu - jeśli zobaczysz kolarza wjeżdżającego na nie na czerwonym to już się prawie poznaliście :)
lipciu71
| 19:10 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj Monika tak to się kończy, jak ryby jeżdżą bez kasku na rowerze ;-)

rmk przeważnie tak, ale trochę to jeszcze zależy od dnia tygodnia. Wt, śr, czw na pewno.
rmk
| 18:46 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj Tyle jeździsz po moim fyrtlu i jeszcze się nie spotkaliśmy. Czas to zmienić :) Zawsze jeździsz rano?
Monika | 17:50 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj Właśnie zjadłam makrelę i zastanawiałam się nad jej problemem z ogonem. No, i mam odpowiedź jem rybę z ziemi, a nie z morza. Dzieki Darusiu na Ciebie zawsze można liczyć.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa omyod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]