Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 46.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 21.23km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt scott scale 80
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciągnie wilka do puszczy ;-)

Czwartek, 15 stycznia 2015 · dodano: 15.01.2015 | Komentarze 2

Znowu pięknie na dworze. Normalnie nie mogłem w to uwierzyć i poczłapałem do kalendarza aby się upewnić czy aby czasami nie zasnąłem snem zimowym na kilka miesięcy po jakiejś grubszej imprezie. Po przewertowaniu kartek kalendarza i wykonaniu telefonu do zawsze czujnego Urzędu Skarbowego zostałem w przekonaniu, że to jednak styczeń czyli normalnie miesiąc mrozów, zadymek i ogólnie wszystkiego do dupy. Widać 2015r jest inny niż wszystkie i bardzo dobrze. Jako że jestem na diecie to przed wyjściem załapałem się na miseczkę musli (ble) z jogurtem, założyłem na siebie kilkaset warstw ciuchów wychodząc z założenia iż nigdy nic nie wiadomo, bo jak mnie gdzieś dalej poniesie to może mnie dopaść jakaś epoka lodowcowa. Wreszcie wyprowadziłem rumaka i obrałem kurs na Puszczę Zielonkę. Zanim dotarłem do lasu tuż przed Wierzonką wypatrzyłem na polu bażanta. Aż się zatrzymałem z wrażenia i tak rozmarzony zapatrzyłem się na ptaszysko, że w pewnym momencie zacząłem go widzieć pięknie zarumienionego i parującego w brytfannie, podążającego w stronę mojego talerza wypełnionego pyzami i modrą kapustką. Na takie majaczenie kolana się pode mną ugięły i przysiadłem w rowie na wpół przytomny. Ocucił mnie dopiero widok odlatującego pieczystego, a że nie było to normalne to się przebudziłem i wróciłem do rzeczywistości. Niestety musiałem ruszyć dalej. Za Dębogórą wjechałem w lasy. Niestety tu już nie było tak „kolorowo” ze względu na rozmiękłą ziemię na ścieżkach po ostatnich deszczach. Przedzierałem się do Zielonki dobrze znanymi ścieżkami, na półmetku chwilkę odsapnąłem i ruszyłem w drogę powrotną. Za Czernicami chciałem jechać inną drogą niż przyjechałem, niestety tamta droga była mocno rozjeżdżona przez ciężki sprzęt wożący drewno z wycinki i po przejechaniu kilkuset metrów zawróciłem aby wracać drogą którą przyjechałem. Aby mi nie było czasami za łatwo w pewnym momencie odbiłem w jakąś drogę i w ciemno pomknąłem ku niewiadomej. Zgubić tam się nie da, to jednak nie lasy Amazonki i po chwili już wiedziałem gdzie jestem, co mi jednak pozwoliło nadrobić kilka kilometrów do zakładanego dzisiejszego planu.

Opłaciło się to sowicie bo po drodze spotkałem stado saren liczące ponad dziesięć sztuk, a po chwili jeszcze kilka. Za to właśnie lubię jazdę po lesie. Dalej już spokojnie ku domowi i żeby nie było zbyt słodko to 300 metrów przed domem podczas pokonywania ostatniego podjazdu dostałem taki powiew czołowego wiatru, że ledwie się utrzymałem w siodle. Tak oto dobrze zaczął się dzisiejszy dzień który zobaczę jak się zakończy.



                                                                                              Uciekający bażant

Kategoria MTB



Komentarze
lipciu71
| 20:46 czwartek, 15 stycznia 2015 | linkuj I to z wielkim hukiem ;-)
Trollking
| 18:47 czwartek, 15 stycznia 2015 | linkuj Być może to był bażant-miłośnik rowerów, czyli BaGiant?

Pogoda zaiste dziwna - ale coś czuję, że te minus 10 do nas wróci. Np. w kwietniu :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zonen
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]