Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 52.21km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.26km/h
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zmielony przez "W"

Czwartek, 8 grudnia 2016 · dodano: 08.12.2016 | Komentarze 6

Start nastąpił z niecodziennego miejsca, mianowicie z Sołacza, gdzie oddałem pożyczone auto, przedtem wyjmując rower z bagażnika. Już pierwsze sto metrów dało mi do zrozumienia, że nie będzie łatwo. Wiało prosto we mnie, a co gorsze ten kierunek miałem mieć przed sobą przez najbliższe 30 km. Mijając zalesione odcinki jechało się nawet znośnie, poza nimi było... nieznośnie ;-) I tak kręcąc w zwolnionym tempie dotarłem do Mrowina (za brak  pobytu w nim, zostałem ostatnio wywołany do tablicy), następnie zmieniając kierunek o 90 stopni liczyłem na chwilę wytchnienia. Niestety od tego momentu kierunek powiewów zmienił się z centralnych we mnie na.... bardziej centralne we mnie. Proszę mnie nie pytać jak to możliwe, bo sam nie wiem.

 
Moja katorga na szczęście została zmieniona po następnym zwrocie za Górą i od tego momentu było już znośnie. No może poza kilkoma krótkimi odcinkami. (Do tego miejsca miałem przejechane 27 km ze średnią poniżej 25 km/h. Mimo iż pasjonatem swoich średnich przejazdowych nie jestem, to jednak musiałem o tym wspomnieć, aby jeśli po latach przeczytam sobie ten wpis, to żebym wiedział od czego nogi mnie bolą na starość hehe)


Nie zmienia to jednak faktu, że dzisiejsze wietrzysko mnie zmieliło, podeptało, oraz zaorało i do domu dotarłem w proszku -) A o mało co byłbym w jeszcze większym proszku, za sprawą jegomościa okutego w kapelusik z piórkiem w autku wielkości dorodnego syfa na twarzy nastolatka, który wyszedł z założenia, że rowerzysta mający zielone światło (czyli ja) nie ma pierwszeństwa przed skręcającym głąbem (on)
Kategoria szosa



Komentarze
lipciu71
| 15:03 poniedziałek, 12 grudnia 2016 | linkuj Tom tego żym nie wiedzioł. Tero beda lotoć po Sołaczy i morda drzeć: Remik kaj Ty jezd? Wartko wode wsawioj na kawa bo ja jado do Ciebia ;-)
rmk
| 14:29 niedziela, 11 grudnia 2016 | linkuj Panie na Sołaczu to ja pracuję, więc trzeba było na kawę przyjść :)
lipciu71
| 21:10 czwartek, 8 grudnia 2016 | linkuj Nooooo hehe, ale nie zawsze w Wielkopolsce!!!
Trollking
| 17:06 czwartek, 8 grudnia 2016 | linkuj ZAWSZE (prawie) wieje :)
lipciu71
| 15:56 czwartek, 8 grudnia 2016 | linkuj Bo jak wieje, to wieje. Gorzej jak nie wieje, a wieje ;-)
Trollking
| 15:41 czwartek, 8 grudnia 2016 | linkuj Naprawdę... nic mnie w tym, co zostało we wpisie poruszone, nie dziwi... ani wiatr, który wieje w twarz, a potem w twarz, ani piórko- i troglodyci... Za to fajnie wiedzieć, że ktoś czasem ma takie samo zdanie jak ja. Aż sobie zrobię print-screena :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]