Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 46.21km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 21.66km/h
  • Sprzęt scott scale 80
  • Aktywność Jazda na rowerze

eMTeBe we mgle

Środa, 26 października 2016 · dodano: 26.10.2016 | Komentarze 6

Rzut oka za okno sprawił, że niewiele zobaczyłem. A to wszystko za sprawą mgły, która nadeszła nocnym cichaczem. Nie było się nad czym zastanawiać. Szosówka zostawała w domu, gdyż niekoniecznie chciałem aby we mgle zaparkował na mojej dupie jakiś samochód. Wyprowadziłem zatem MTB ze stajni i ruszyłem. Po dwóch kilometrach moje okulary miały na sobie tyle wody, że spokojnie mogły imitować małą fontannę. Problem polegał na tym, iż niewiele przez nie widziałem, więc wylądowały na kasku i tam już zostały do końca jazdy. Kręcąc przez miasto napotkałem pajęczynę, a obok niej wkurzonego pająka, że ktoś z jego pułapki zrobił sobie sieć na ryby. Swoją droga też bym się o to wpienił :)


Po chwili wjechałem w podmiejski las i obrałem azymut Strzeszynek. Nim do niego jednak dotarłem, zdążyłem elegancko usyfić rower i siebie na podmokłych miejscami duktach. Dodatkowo przez cholerną mgłę niewiele było widać. Czyżby ktoś testował doświadczalny program naszego błyskotliwego ministra obrony narodowej? Jakieś powalone brzozy też by się znalazły od biedy :)

                                                                                  Gdzieś tam coś jest. Ale co? 

W Strzeszynku obowiązkowo zaliczyłem pomost na którym trwało pasjonujące wpatrywanie się w nieruchome spławiki dwójki wędkarzy. Pogadaliśmy trochę o rybach, obejrzałem ich zdobycz, a po kilkunastu minutach ruszyłem na objazd (z plusem) jeziora. Plus w tym wypadku oznaczał dodatkowe kółko. Następnie kierując się na Rusałkę, zobaczyłem obwieszczenie z którego zostałem poinformowany, kto jest moim sąsiadem. Cóż, do tej pory inaczej sobie wyobrażałem moich sąsiadów ;-)


Objechałem drugie jezioro i na tym zakończyłem jazdę w pięknych okolicznościach przyrody, a rozpocząłem ponowne przedzieranie przez miasto w stronę naleśników, które zaplanowałem sobie na śniadanie. Pod dom dojechałem lekko spóźniony za sprawą pogawędki z wędkarzami.
Kategoria MTB



Komentarze
lipciu71
| 13:38 czwartek, 27 października 2016 | linkuj Wszystko ma swoją cenę :)
Trollking
| 22:10 środa, 26 października 2016 | linkuj Cholibcia, a niby taki poznaniak z krwi i kości! :)

No cóż, zapytam w Krakowie przy najbliższej okazji, pewnie będą chętni :)
lipciu71
| 22:03 środa, 26 października 2016 | linkuj Chcieć znaczy móc. Za jedno piwo mogę Tobie podać nazwę ulicy z której jest to zdjęcie :)

Dzięki, to jeszcze poleżę ;-)
Trollking
| 21:43 środa, 26 października 2016 | linkuj Oj, tego pająka chciałbym zobaczyć. Za jego zdjęcie, z dokładnie tego miejsca dodaję jeszcze jedno piwo do obiecanych czterech.

Nie, nie, spokojnie, nie musisz ruszać już teraz!!! :)
lipciu71
| 21:00 środa, 26 października 2016 | linkuj Ano autentyk, tylko wkur... wkurzony pająk nie chciał pozować ;-)

Bobry są pochowane hehe.
Trollking
| 20:06 środa, 26 października 2016 | linkuj Ta pajęczyna to taka autentyk-autentyk? :)

Z tablicy wynika, że bóbr jest nie tylko Twoim, ale i moim sąsiadem. W sumie naszym. Dziwne, bo znalazłbym całą menażerię, a bobra nikt nie przypomina. Nawet małpa się znajdzie :)

Mgła była, potwierdzam. Ja nawet wrak dziś mijałem :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miusi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]