Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 64.92km
  • Czas 02:27
  • VAVG 26.50km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 6.6°C
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Najlepsza kawa na świecie? - darmowa :)

Poniedziałek, 21 marca 2016 · dodano: 22.03.2016 | Komentarze 4

Pierwszy dzień wiosny. Wagary!!!

Nie poszedłem do pracy. Wystukałem numer i konsultacje telefonicznie ukierunkowały dokładnie azymut dzisiejszej rundki. Ale nie kierunek i nie miejsce były dla mnie magnesem. Tym co mnie tam pchnęło była zapowiedź obiecanej kawy. Wiadomo naturalnie, że kawa jest obecnie ogólnodostępna, ale ta na którą jechałem miała szczególne zalety:

- była kompletnie za darmo ;-)

- została mi podana pod sam nos, gdy wygodnie półleżałem na sofie

- nie musiałem nawet kiwnąć palcem w celu jej zrobienia

Ruszyłem zatem aby tradycyjnie po chwili stanąć w korku. Po dłuższym czasie wyrwałem się z otchłani zatłoczonych ulic. Gdy znalazłem się na szosie wówczas dotarło do mnie, że jest mi chłodno. Wcale mnie to nie zdziwiło, a to za sprawą ubioru wiosennego. Uparłem się, że skoro kalendarz poinformował mnie o nastaniu wiosny, to mój ubiór też będzie wiosenny.

A kto upartemu zabroni ;-)?

O niesprzyjającym wietrze nawet nie wspomnę, bo gdybym miał się na ten temat zacząć rozwodzić, to w złości padły by słowa, od których więdną kaktusy. Zdyszany i zmaltretowany dotarłem do kumpla, padłem na kanapę i wyjęczałem: jedna łyżeczka cukru.

Posiedziałem, pogadaliśmy i zacząłem się zbierać do wyjścia, gdy mój wzrok padł na ołowiane chmury za oknem. W tym momencie byłem święcie przekonany, że nie mam szans na suche dotarcie do domu. Ponoć z cukru nie jestem więc ruszyłem. Wiatr tym razem przyjemnie popychał. Kilkadziesiąt kropel deszczu spadło koło Strzeszyna, ale to stanowczo za mało aby ze mnie zrobić mokrą ścierkę. Oczywiście wracając w godzinach szczytu, trafiłem na kompletnie zakorkowaną Chemiczną z Gdyńską. A potem się dziwię, dlaczego moje średnie przypominają te osiągane przez przedszkolaków na czterokołowych rowerkach :)

Po dotarciu do domu nie robiłem nic. Dzień lenia!!!!!!!!!!!!



                                                            Wieczorny Dawid i Goliat ;-)

Kategoria szosa



Komentarze
lipciu71
| 21:25 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj Mi też rurka by zmiękła :)
Trollking
| 20:43 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj A to nie.

Nie było tematu.

To nie ja pisałem poprzedni komentarz jakby co!!!!!
lipciu71
| 20:31 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj A czy to ja pijam te szczyny? Tego typu żale proszę kierować do M. Jeśli masz odwagę. Ja tego nie zrobię za Ciebie ;-)
Trollking
| 20:11 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj A ja nie wpadłem na to, żeby nie iść do roboty! Cholera, zazdroszczę genialnego pomysłu! :)

Kawę rozumiem. Czeskie piwo również, jak najbardziej. Ale Redd''sa? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa godzp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]