Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 44.86km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 23.01km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt scott scale 80
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góralu!!!! - czy Ci nie żal?

Środa, 14 października 2015 · dodano: 14.10.2015 | Komentarze 4

…że to nie Ty dzisiaj pojeździsz. Tak zaśpiewałem sobie gdy z samego rana załatałem kapcia w MTB który istniał już przynajmniej od czerwca. Ma się to tempo hehe. I do mojego MTB były właśnie skierowane słowa piosenki.

Po chwili jednak zastukała mi piłeczka w czerep jak u Pomysłowego Dobromira. Dlaczego nie MTB?- nawiedziła mnie myśl. W zasadzie chciało mi się nawet do lasu. I tak oto znienacka powstał plan leśnej rundki.

Gdy ruszyłem, z miejsca odczułem co znaczą walcowate opony z konkretnym bieżnikiem, nawet jeśli jest już on mocno podjechany. Jak bym ciągnął wóz z węglem.

Jako pierwszy dzisiejszy cel obrałem miejsce pracy M. która zapomniała z domu telefonu, a jak wiadomo w dzisiejszych czasach człowiek bez telefonu jest jak bez ręki. Głupio by wyglądała w pracy bez ręki ;-). Następnie pokonałem Park Sołacki i dojechałem do Rusałki gdzie tworzy się nowa historia pt. nowe alejki z Pozbruku, a dodatkowo trwają jakieś prace mające chyba na względzie uatrakcyjnienie tego miejsca, będącego kiedyś wiodącym w okolicach Poznania.

Przyjemnie było się zagłębić w las. Ale szczerze mówiąc – pisząc liczyłem, że będzie już bardziej kolorowo. Jak widać pierwszy przymrozek jesieni nie czyni. Przed Strzeszynkiem zaskoczyła mnie nowa, jasna, sypka nawierzchnia po której mi przyszło jechać. Kawałek dalej spotkałem sprawców tego cudactwa. Zagadałem i dowiedziałem się, że asfaltu na szczęście tu nie będzie, a jak przyjdzie deszcz to się wszystko ładnie ubije i będzie super. Zobaczymy.

W samym Strzeszynku tradycyjnie wjechałem na pomost, powłóczyłem wzrokiem dookoła i ruszyłem dalej objeżdżając jezioro, a co za tym idzie rozpocząłem drogę powrotną do domu. Co kawałek natykałem się na napisy mające dopingować biegaczy niedzielnego maratonu. Od Sołacza lekko zmienioną trasą przez Solidarności, Wilczak i Bałtycką dotarłem do mety.

Niestety, panujące temperatury sprawiają, że picie w bidonie średnio nadaje się do spożycia.

I tu muszę się pochwalić, że wczoraj dotarł do mnie zamówiony mały termos 0.5l Rano zrobiłem mu test. Zalałem go wrzątkiem, wystawiłem na balkon i po przyjeździe sprawdziłem jak trzyma ciepło (3h). Nie wiem jaka temperatura była przed moim wyjściem ale po przyjściu nie przekraczała siedmiu stopni. Kontrola utrzymywania ciepła wypadła bardzo pomyślnie gdyż po polaniu własnego palca wskazującego usłyszałem: auuuu kur…. jakie gorące. To ja krzyczałem ;-).

Taaaaaak znaczy się trzyma ciepło, nada się na zimne dni :)


                                                             Towar do budowy ścieżki




                                                                           Tajemnicza  ścieżka





                                                              Zasadzka na mnie ;-)

Kategoria MTB



Komentarze
lipciu71
| 21:59 środa, 14 października 2015 | linkuj Nie za wszystkie. Do tylu, ile ryb w życiu złowiłem swego czasu to nikt nie umie zliczyć ;-). A jeść się chce hehe.

I nie tacy już mi rachunki wystawiali ;-)
Trollking
| 21:12 środa, 14 października 2015 | linkuj Chcesz mnie zmotywować do niejeżdżenia w góry? Nie ma takiej siły! Za wymordowane dorsze kiedyś dostaniesz rachunek w czyśćcu od Maryi Matki Polski Zawsze Dziewicy. Czy czegoś podobnego. Gdzieś tam :)

A hamulce w góralu - oj tak! Mają jedną zaletę - działają :)
lipciu71
| 21:04 środa, 14 października 2015 | linkuj Ale za to jak góral hamuje, hoho.

Skoro Ty byłeś w górach to czas abym ja skoczył nad morze. Wymordować kilka dorszy hehe.
Trollking
| 20:42 środa, 14 października 2015 | linkuj Niedługo się będzie mówiło: bez ręki jak bez komórki.

Osobiście uwielbiam moment pierwszego ruszenia góralem po miesiącach na szosie. Zawsze intuicyjnie szukam przycisków "załaduj" oraz "strzelaj" :)

Kolorowa jesień to już była. Zaliczyłem w górach i nie żałuję - pięknie było!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa namii
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]