Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 53.28km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.80km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie mam siły wymyślać dzisiaj tytułu ;-)

Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 5

Napracowałem się wczoraj niczym szara komórka odpowiedzialna za przelewy na prywatne konto polityka. Do domu wracałem na raty, to znaczy głowa już była w dużym pokoju, a nogi dopiero wchodziły po schodach. Oczywiście nie dospałem i obudziłem się bardziej zmęczony niż przed zaśnięciem. Kawa, śniadanie i cały poranny repertuar jakoś nie tchnął we mnie zbyt wiele życia. W końcu wyszedłem na balkon i słońce połączone z wysoką temperaturą zdołało mnie przekonać do wyjścia na rower. Dzisiaj nie musiałem czekać do pierwszego zakrętu aby się przekonać jak mocno wieje bo wystarczyło, że się skończyła ściana mojego bloku która mnie osłaniała przed wiatrem i wszystko stało się jasne. Nie było mowy o taryfie ulgowej. Ruszyłem w bój do Rokietnicy (muszę opracować inną ciekawą trasę z równym asfaltem) starając się obrać jak najbardziej opływową sylwetkę pod wiatr.

He, przypominało to troszeczkę opływowy sterowiec, a mocy było we mnie tyle co w bateryjce Chińskiego zegarka.

W każdym razie jakoś dotarłem do półmetka, nawróciłem i kontynuowałem jazdę powrotną na szczęście w większości ze sprzyjającym wiatrem. Co kawałek dzisiaj stały stoiska z tulipanami i gdy czekając na otwarcie przejazdu kolejowego pod Kiekrzem, zapytałem sprzedającą niewiastę czy są może czereśnie, dziwnie na mnie spojrzała nie komentując pytania, za to krzywo na mnie patrząc. Chyba wiosenny humorek jej nie dopisał.

Dziwne, a ponoć kto pyta nie błądzi. Ale też nie jest nigdzie napisane, że zawsze otrzymuje odpowiedź ;-)

Na 10 km przed domem wysuszyłem ostatnie krople z bidonu i niewiele brakowało, abym przekraczając Wartę zaczął chlać prosto z rzeki, takie miałem dzisiaj dziwnie wielkie pragnienie. W końcu udało mi się jakoś doczłapać do domu i mogłem spokojnie odhaczyć dzisiejszy trening.

Uśmiech jeszcze zdążył zagościć na mojej twarzy przed obiadem, kiedy to wlazłem na wagę, a ta pokazała, że masa spada. Miodzio!!!! Tylko szkoda, że razem z powerem, ale nad tym popracujemy jeszcze.
Najpierw bandzioch, potem puchary. Oczywiście mam na myśli puchary lodów z bitą śmietaną i całą plejadą owoców hehe.



Kategoria szosa



Komentarze
Trollking
| 22:47 sobota, 7 marca 2015 | linkuj Ze słowem "pro" znam tylko jedno wyrażenie - ''PROszę o wodę..." :)
lipciu71
| 21:25 sobota, 7 marca 2015 | linkuj Na 80tym km to by ze mnie był już tylko suchy wiór. Ja piję jak smok ;-)
lipciu71
| 19:46 sobota, 7 marca 2015 | linkuj Widać ten model tak ma, a za brzydka aby ja pocieszać ;-)
rmk
| 19:19 sobota, 7 marca 2015 | linkuj Jeździsz po mojej trasie :) Co do tej Panienki od tulipanów to w okolicach godziny szesnastej wyraz twarzy miała tak samo zwiędnięty jak jej kwiaty. I tak bywa :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obiek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]