Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 53.10km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.69km/h
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mokrusio

Środa, 1 marca 2017 · dodano: 02.03.2017 | Komentarze 12

Przesunięty dzień wolny, należał mi się jak psu zupa. Zatem widząc po obudzeniu za oknem słońce niespiesznie zrobiłem kawę, polatałem po kanałach TV i ogólnie bujałem myślami w obłokach. W końcu nadszedł moment w którym odszukałem rowerowy przyodziewek, oblekłem w niego swoją skromną osobę i nie wiedzieć dlaczego zerknąłem za okno. A za nim krople deszczu zaczęły radośnie pląsać po chodniku. Mając nadzieję na przelotny opad, usiadłem i ponownie zagłębiłem się w jakiś program sportowy. Niestety po dłuższej chwili nic się nie zmieniło w gestii deszczu. Może poza tym, że był w tym momencie bardziej intensywny.

Stanąłem zatem przed dylematem:

- zostać w domu czy z premedytacją zgnoić siebie wraz z rowerem?

Padło na to drugie, a przeważył fakt, iż rower i tak był już usyfiony po zeszłotygodniowym deszczu. Zmieniłem tylko kurtkę na przeciwdeszczową i ruszyłem w trasę.

Na pierwszej długiej prostej zostałem zmuszony do zatrzymania, bo miałem wrażenie, że złapałem gumę, tak dziwnie mi się jechało. Laczka nie było, a winnym był wiatr który mną tak pomiatał po drodze. W deszczu dojechałem do półmetka w Rokietnicy i tam opad zakończył swoje panowanie.

Ciekawie się zrobiło 6 km przed końcem, gdy wjechałem na szczyt wiaduktu drogi serwisowej. Tam stoczyłem walkę o utrzymanie roweru w obrębie asfaltu. Tak wiało z prawej strony, że do teraz mam wgniecenia na prawym barku ;). Dużo nie brakowało aby mnie zdmuchnęło na barierki po lewej. Następnie miałem centralnie 200 metrów pod ten sam wiatr. MASAKRA!!!!!!! Na szczęście zaraz potem był skręt o 180° i ostatnie 4 km wiało mi w plecy :).

Pod koniec jazdy nawet mi przyszło do głowy, żeby umyć rower na myjni. Niestety nie miałem ze sobą monet, a na bieganie aby rozmienić banknot nie miałem nastroju.

Luty w moim wydaniu rowerowy był bardziej niż katastrofalny, za to marzec jakoś udało mi się zacząć, mimo przeciwności pogodowych.

Po południu ktoś rzucił hasło aby pójść na mecz o Puchar Polski, Lecha z Pogonią. Kupiliśmy bilety na trybunę Czapczyka. Na żywo obejrzałem dwa gole z bliska, jeden z daleka i piękne zwycięstwo naszej drużyny. Finał jest blisko :)!!!!!!!!!!!
Kategoria szosa



Komentarze
Trollking
| 22:42 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj Tym bardziej! :)
lipciu71
| 22:06 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj Gwoli ścisłości to kierownica jest barankiem :)
Trollking
| 21:09 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj Nikt nie uwierzy. Na kierownicy mam baranka, a nie koziołki :)
lipciu71
| 13:07 wtorek, 7 marca 2017 | linkuj W podzięce okleimy Tomaszowi rower godłem Lecha, gdy kiedyś znajdziemy się w Warszawie. Tubylcy mu ładnie podziękują ;)
Trollking
| 19:17 niedziela, 5 marca 2017 | linkuj Bardziej nie-Lech :)
rmk
| 14:03 niedziela, 5 marca 2017 | linkuj Tomek Ty z tą legiom to na poważnie? Zaczynam się o Ciebie obawiać.
Trollking
| 20:31 piątek, 3 marca 2017 | linkuj Jurek - w tym aspekcie masz mój głos! Taki umysł nie może się zmarnować! :)
Jurek57
| 20:14 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj :)
lipciu71
| 20:03 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj Jurek na prezydenta!!! Takie pomysły to skarb :)
lipciu71
| 20:02 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj Przynajmniej finał po raz pierwszy będzie z pełną kulturą. Dlaczego? - bo wieśniaki nie będą miały po co tam przyjść.

No chyba że przyjdą słoiki i zrobią rozpierduchę :(

Albo gdy Lech podczas rewanżu będzie robił grilla przy bocznej linii przez 90 minut, nie ruszając się z niej i przegra po dogrywce w wyniku zaśnięcia podczas wykonywania karnych ;)
Jurek57
| 20:01 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj A weź pod uwagę taką opcję ?
Mieszkasz niedaleko Plewisk/Palędzia . Wsiadasz w banę , wysiadasz po 20 min w np. w Nowym Tomyślu i do chałupy masz pięć dych z wiatrem ! :-)
Trollking
| 18:04 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj Znam ten milusi wiadukt i przeżywam często to, co opisujesz. Dobrze, że są barierki :) a zjazdy z dość ostrego kąta przy prędkości +/- 15 km/h są epickie :)

Finał bez Legii to nie finał, tylko popierdółka. Zero emocji :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atoro
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]