Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 61.21km
  • Czas 02:04
  • VAVG 29.62km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdążyć przed świtem

Czwartek, 16 czerwca 2016 · dodano: 16.06.2016 | Komentarze 4

Tak się ostatnio dziwnie składa, że nie mam czasu ani chęci do pracy. Dzisiaj już zupełnie dzień był mocno zapełniony, gdyż zostałem zaproszony na popołudniowe rwanie czereśni, a wieczorem wiadomo – trzeba obejrzeć jak nas Niemcy znowu leją. Dlatego nastawiłem sobie budzić na barbarzyńską godzinę piątą. Co bardziej zaskakujące, obudziłem się przed zaplanowanym czasem, zyskując tym samym cenne minuty, które później elegancko roztrwoniłem.

Wystartowałem przed piątą. Ulice puściutkie, bo kto jest w końcu na tyle durny aby się szlajać po okolicy o takiej godzinie? Poza mną oczywiście ;-). Temperatura w okolicach jedenastu stopni zmobilizowała mnie do ubrania rękawków i nogawek. Przydały się. Przez Skórzewo, Dąbrowę i coś tam jeszcze wjechałem do Sadów. Następne na rozkładzie było Rogierówko i zaliczając Strzeszyn wjechałem do Poznania. Na Golęcinie asfalt nic się sam nie naprawił przez ostatnie miesiące, więc zakosami wyjechałem na Bukowską.

Nie byłby normalnym dzień w którym by na tej wylotówce ktoś mnie nie ortąbił. Nadmienię gwoli ścisłości, że dzisiaj był normalny dzień i dostałem swoją porcję klaksonu od jakiegoś busa. Kij mu w oko. Przed skrętem na Zakrzewo dogoniłem (hmm... jak by tu napisać, żeby Monika się nie czepiała? Sru najwyżej mi łeb urwie ;-) ) młodą, zgrabną istotę na rowerze z sakwami (płci nie wymieniam, może M. się nie kapnie:) ), pozdrowiłem, wyprzedziłem i podjechałem na wiadukt. Ku mojemu zaskoczeniu była zaraz za mną. MŁODOŚĆ KURWA, MŁODOŚĆ. Pogadaliśmy chwilkę i zaraz ona prosto, a ja w lewo (tylko skręciłem w lewo, bez żadnych podtekstów).

Pozostało mi od tego momentu do przejechania tylko Zakrzewo, Skórzewo, Gołuski i już meldowałem się pod domem. O 7:00 miałem zakończony trening. To się nazywa tempo.

Teraz mam wizję wiadra czereśni i mecz z sąsiadami zza miedzy. Tylko jak połączyć czereśnie z piwem? Oj będzie się działo ;-)

Aha, zaoszczędzony czas całkowicie wykorzystałem na zrobienie szybkiego obiadu, który zjadłem na śniadanie. I jak tu normalnie żyć?
Kategoria szosa



Komentarze
Trollking
| 16:12 piątek, 17 czerwca 2016 | linkuj Jak zwykle do usług :)
lipciu71
| 07:59 piątek, 17 czerwca 2016 | linkuj M. potraktowała Twoje dywagacje niczym gotowe rozwiązanie rebusu, dzięki temu nie musiała wysilać zwojów mózgowych. Cholerne dzięki Tomasz ;-)

Jurek tym razem za sprawą nacisków pewnych środowisk tam również zanotOwano remis i w ostatniej scenie płonął na polach Grunwaldu wielki napis JAGIEŁŁO 1:1 ULRICH VON JUNGINGEN
Ale może to tylko plotki rodem z TVP ;-)
Jurek57
| 17:33 czwartek, 16 czerwca 2016 | linkuj Co do meczu ... to jest pewne wyjście.
Na dwójce a może jedynce lecą tradycyjnie Krzyżacy ! Tam o ile pamiętam niemcy zawsze mają wpier ... l !!! :-)
Trollking
| 16:35 czwartek, 16 czerwca 2016 | linkuj Jeśli płci nie zdradzasz to są tylko trzy opcje:
1. kobieta
2. mężczyzna
3. poseł.

Ostatnią odrzucam, bo się szanujesz. Drugą od końca też, bo opis "młodą, zgrabną istotę na rowerze z sakwami" mogę tylko przyrównać do uczestników parad równości, co też odpada, bo się szanujesz.

No sorry, chyba się jednak M. domyśli :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dzial
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]