Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 70.02km
  • Czas 02:30
  • VAVG 28.01km/h
  • Temperatura 1.8°C
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Telefon od bruneta wieczorową porą

Środa, 4 listopada 2015 · dodano: 04.11.2015 | Komentarze 4


Miałem być dzisiaj od samego rana w pracy, aby czwartek mieć wolny po odpracowanym poniedziałku. Wiem, zawiłe to wszystko. W każdym razie wczoraj późnym wieczorem otrzymałem telefon, że sprawa nieaktualna i trzeba to przesunąć o dwa tygodnie (to co miałem do załatwienia). I tak skoro w poniedziałek byłem w pracy to dzisiaj zrobiłem sobie wolne, a co za tym idzie, mogłem pokręcić kilometry.

Skoro dzień wolny, to mi się do niczego nie spieszyło. A skoro był totalny luz, to na śniadanie były naleśniki z jogurtem i dżemem malinowym. Po tych specjałach zaparzyłem kawę, trochę odczekałem i w końcu ruszyłem w drogę.

Przez miasto jazda na standardzie. Golęcin wyglądał jeszcze w miarę normalnie, ale od Strzeszynka ze wszystkich stron zaczęła obmacywać mnie mgła. Ten intymny fakt będę musiał utrzymać w ścisłej tajemnicy, gdyż M. może to opatrznie zrozumieć, wpaść w jakiś dziki szał zazdrości i już więcej mnie nie wypuścić na rower ;-). Historia ludzkości zna takie przypadki hehe.

We mgle z jednej strony jechało się fajnie, bo inaczej jak zawsze, ale z drugiej strony miałem lekkie obawy o swój tyłek, czy aby jest dobrze widoczny mimo mocnej tylnej lampki.

Po dojechaniu do Mrowina skręciłem w stronę Przeźmierowa. Na tym odcinku mgła nadal miała w swoim władaniu pola, lasy i drogę. Przed Napachaniem zrównał się ze mną Mercedes i nie chciał wyprzedzić. Gdy już zaszczyciłem go swoim spojrzeniem okazało się, że to kumpel. Pomachaliśmy sobie, pojechał dalej, a po chwili miałem od niego telefon. Moment pogadaliśmy i wśród urywanych zdań i szumu w uszach dotarło do mnie słowo POTRAWKA. Nie abym był nachalny ale wprosiłem się na obiad w drodze powrotnej ;-). Przy mnie nie można tak sobie luźno, bez zobowiązań, bez konsekwencji gadać o jedzeniu hehe. Z czystej ciekawości spojrzałem na termometr i….? 1.8 na plusie lekko mnie zadziwił. Nie abym się spodziewał dzikich upałów ale żeby temperatura upadła tak nisko tego się nie spodziewałem. A wyglądała na taką porządną i z dobrego domu hehe.

Przemknąłem przez Chyby, Baranowo, Przeźmierowo i znalazłem się na Ławicy, gdzie z wizyty towarzyskiej zrobiło się prostowanie dawno zaistniałej sytuacji. Kolejnym punktem było zapalenie świeczki ku pamięci na Junikowie i skierowałem się ku żarciu.

Bez większych ceregieli wpakowałem się kumplowi do chaty z rowerem, doprawiłem mu sos i pozwoliłem sobie napełnić koryto gorącą strawą.

Dlaczego koryto? – bo ilość nałożonego jedzenia na pierwszym lepszym talerzu by się nie zmieściła hehe.

Zjadłem, pogadaliśmy i na zegarku zrobiła się 15.00 Mając w pamięci jak szybko robi się ciemno, nie było na co czekać, tylko czas się żegnać. Tym bardziej, że nic ryżu ani sosu już nie zostało ;-).

Ruszyłem zrobić ostatnie 15km. Jadąc przez Park Sołacki suche liście przyjemnie hałasowały pod oponami. Później było ciut gorzej bo przebijałem się przez Winogrady. Ale to wszystko było nic w porównaniu z Wilczakiem, Bałtycką i Gdyńską. Spokojnie można by było to opisać w Głosie Wielkopolskim jako DROGOWY ARMAGEDON. Całe szczęście, że nie musiałem tego odstać w samochodzie.

Do domu dotarłem z niedoborem dwustu metrów do pełnej liczby. Ale od czego jest droga do śmietnika i z powrotem? Dokręciłem i tym sposobem zrobiłem dzisiaj zamiast zera kilometrów, sympatyczne 70.02km Mała rzecz a cieszy.




Dziwne ale mgła na zdjęciach wygląda zawsze  na mniejszą niż jest w rzeczywistości










Kategoria szosa



Komentarze
lipciu71
| 22:28 środa, 4 listopada 2015 | linkuj Brzydzę się słowem "płacić". Chyba, że robi to kto inny ;-)
Trollking
| 19:49 środa, 4 listopada 2015 | linkuj Przecież można płacić online :)))
lipciu71
| 19:37 środa, 4 listopada 2015 | linkuj Nie używaj tych słów tylko serwuj potrawy. Dużo potraw hehe.

Chyba muszę opracować plan dostarczenia Tobie nośników pamięci. Coben się skończył :-(
Trollking
| 19:28 środa, 4 listopada 2015 | linkuj Mgłę potwierdzam, również to, że była większa niż na zdjęciach. Aż mi było głupio dziś przechodzić na czerwonym :)

Zapamiętam, żeby na przyszłość unikać przy Tobie słów: potrawa, jedzenie, żarło, śniadanie/obiad/kolacja oraz wszystkich pochodnych. Już odkopuję słownik synonimów :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zemob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]