Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lipciu71 z miasteczka Poznań i okolice. Mam przejechane 33628.42 kilometrów w tym 1743.21 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.33 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Follow me on Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lipciu71.bikestats.pl
  • DST 53.55km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.18km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt scott speedster 30
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na mokro

Czwartek, 18 czerwca 2015 · dodano: 18.06.2015 | Komentarze 4

Wczoraj wieczorem gdy dotarło do mnie że dzisiaj ma padać, to aż się we mnie zagotowało. To ja sobie w piękny słoneczny dzień (środa) robię przerwę aby następnego dnia (czwartek) być uzimionym przez podstępną pogodę? Nigdy!!!

Wieczorem wydałem dyspozycję aby mnie budzić tylko i wyłącznie w razie braku opadów. Niestety mój żywy budzik wziął to sobie dosłownie do serca i poranne wstawanie wyglądało tak:

- godz. 8.00 czuję szturchanie i słyszę Darek wstawaj.
- przeciągam się i pytam. Pada? Nie, słyszę w odpowiedzi.
- zbieram się z wyra i wówczas dochodzi mnie następne zadanie. Ale chodniki są mokre.
- to po diabła mnie budzisz? Bo nie pada.

   Bosko prawda?

Tylko szybka teleportacja Moniki uratowała mir i spokój domowego ogniska, bo nie wiedzieć dlaczego, ja do końca nie byłem zadowolony. Ale skoro już byłem wybudzony to wstałem, zaatakowałem ekspres i z kubkiem pysznej kawy podumałem co by tu zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem ;-). W międzyczasie chodniki przeschły, chmury nadal wisiały, a ja postanowiłem zaryzykować i jednak zrobić kilka kilometrów. Po kilku chwilach byłem gotowy do drogi z kurtką przeciwdeszczową w kieszeni. Trzy kilometry dalej już zakładałem kurteczkę, bo mimo braku deszczu jednak za ciepło nie było. Po kolejnych pięciu kilometrach zaczęło siąpić z nieba. Łudziłem się co prawda, że uda mi się wykręcić rundkę suchą oponą, ale w głębi duszy byłem przygotowany na to że zmoknę. Siąpiło i siąpiło, a ja jechałem i jechałem. Nie było jakoś masakrycznie źle, nie było jakiejś dzikiej ulewy ale mimo wszystko człowiek przyzwyczaił się ostatnio do pięknej i suchej pogody i teraz nawet lekki deszczyk jest nie w smak. Ze względu na panującą aurę postanowiłem zademonstrować moje niezadowolenie i jako stanowczy protest skróciłem trening robiąc nawrót w Rokietnicy. W drodze powrotnej nic się nie zmieniło w temacie jazdy oraz lekkiego deszczyku i spokojnym kręceniem ze zwiększoną ostrożnością na zakrętach, przejazdach po namalowanych pasach, wszelkiego rodzaju, hamowaniach dojechałem do mojej wsi. Jako że byłem przygotowany perfekcyjnie dzisiaj na wszystko i w kieszonce miałem ciężko zarobiony 1 Złoty Polski, podjechałem na myjnię i spłukałem rower z całego syfu jaki na nim osiadł po jeździe na mokrym. Zaszalałem i przehulałem całą złotówkę. A co, niech ma szosówka swój Dzień Dziecka, niech porządnie się umyje. Potem już tylko stromy podjazd, kawałek prostej i znalazłem się pod domem.

I wszystko to uznałbym za całkiem sympatyczne przeżycie, gdyby nie fakt, że w domu nie było ciepłej wody. Normalnie kocham brać zimny prysznic po tym jak wracam przemoczony do domu. Fakt, mogło być jeszcze gorzej i wody mogło nie być wcale hehe.
Kategoria szosa



Komentarze
lipciu71
| 19:15 piątek, 19 czerwca 2015 | linkuj No tak Tomasz. Kto bogatemu zabroni hehe.
Trollking
| 09:36 piątek, 19 czerwca 2015 | linkuj Nie padało. Pokręciłem. Ciepłą wodę w kranie miałem.

A niby, że Polska w ruinie... :P
lipciu71
| 22:15 czwartek, 18 czerwca 2015 | linkuj Do południa ma dzisiaj nie padać, jest szansa na kilometry.

Na ciepłą wodę też mam cichą nadzieję ;-)
Trollking
| 17:20 czwartek, 18 czerwca 2015 | linkuj Siąpiło fajnie. Wiem, brzmi to jak oksymoron, ale tak było. Mi się podobało. Ale może dlatego, że wyjątkowo miałem ciepłą wodę ;)

Co do porannych pobudek potwierdzam - nie padało, jednocześnie padając.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]